wtorek, 26 lipca 2011

Kolor jest odbitym światłem, drganiem. Jest tylko wrażeniem ...

Muszę przyznać, że fizyka nigdy nie była moją pasją. Nie przypuszczałam więc, że moja kolorystyczna 'wkrętka' zaprowadzi mnie do czytania publikacji z zakresu teorii światła. Pomyślałam, że czas wziąć się w garść i przypomnieć sobie kilka faktów z zakresu szkoły podstawowej.

Było to tak: Issac Newton przepuścił wiązkę światła przez pryzmat rozszczepiając je na barwy widma: ciemny niebieski, jasny niebieski, zielony, żółty, czerwony, purpurowy. Można więc wyciągnąć wniosek, że białe światło wcale nie jest białe :) - zawiera w sobie te wszystkie barwy.

Thomas Young sto lat później odkrył, że sześć barw widma można zredukować do trzech kolorów podstawowych. Połączenie tych trzech kolorów, a więc czerwonego, ciemnego niebieskiego i zielonego, daje światło białe.

Co sprawia, że widzimy kolor? Oczywiste jest, że żeby barwa przedmiotu była dla nas widoczna, musi on być oświetlony - w nocy wszak wszystko jest szaro-czarne ;)
Fachowo rzecz ujmując każdy przedmiot ma zdolność do pochłaniania pewnych długości fal świetlnych. Światło niesie ze sobą energię, a atomy w różny sposób pochłaniają ilość energii przez nie niesionej. Po oświetleniu obiektu niepochłonięta barwa zostaje odbita, trafia do naszego oka i zostaje odebrana jako kolor przedmiotu. Dla tych, którzy używają wizualizacji dla zrozumienia teorii podam przykład: przedmioty o barwie czarnej pochłaniają całą energię niesioną przez światło - efektem jest brak koloru oraz szybsze nagrzewanie się przedmiotów. 
Gdy skierujemy strumień światła na czerwone jabłko, pochłania ono wszystkie fale świetle za wyjątkiem czerwonej, która odbija się od jabłka i trafia do naszego oka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz