sobota, 17 września 2011

Jeśli to fiolet, ktoś umrze

Ostatnie dni upłynęły mi na słodkim lenistwie nad brzegiem jeziora oraz na nadrabianiu zaległości literaturowych. 
Jedną z książek, którą postanowiłam podzielić się ze wszystkimi sympatykami kolorów jest "Jeżeli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie" Patti Belatoni. 
W prosty sposób odkrywa ona w jaki sposób twórcy filmów wpływają na uczucia widzów poprzez użycie konkretnego koloru. Dla mnie jest to zaskakująca i odkrywcza książka, która utwierdza mnie w przekonaniu, że kolor ma ogromny wpływ na to, jak postrzegamy rzeczywistość. Zwracajmy więc uwagę na to, jakie kolory nas otaczają.



Kilka słów od autorki:

"Początki tej książki sięgają ponad dwadzieścia lat temu, kiedy (...) potrzebowałam dowiedzieć się czegoś o decyzjach kolorystycznych [studentów]. Poprosiłam ich, żeby przynieśli do klasy to, co uważają za 'Czerwień'. Bez żadnych dodatkowych instrukcji i dyskusji. W dniu wyznaczonych zajęć studenci przyszli ubrani w czerwień i jak było do przewidzenia przynieśli ze sobą farby, kolorowe próbki z tkaninami i papier do pakowania. Zalali nawet pokój czerwonym światłem. Przynieśli też skądinąd nieoczekiwane - pikantne papryczki, rozgrzewającą mięśnie maść, migocące i wyjące zabawkowe wozy strażackie, czerwone i gorące kuleczki cynamonowe i muzykę rock'and'roll. To czego doświadczyliśmy wszyscy tego dnia, zmieniło naszą świadomość koloru na zawsze.
Uświadomiliśmy sobie, jak reagujemy na 'Czerwień'. Studenci kompulsywnie połykali pikantną salsę, rozmawiali głośniej i podgłośnili muzykę rockową. Zwłaszcza mężczyźni pocili się podekscytowani (...) 
Wszyscy zgodzili się powtórzyć eksperyment w następnym tygodniu, z innym kolorem. Wybrali niebieski (...)
Tym razem studenci przynieśli coś zupełnie innego - wielkie błękitne poduszki, miętusy i muzykę New Age. W przeciągu kilku minut ci sami głośni i niesforni młodzi ludzie z poprzedniego tygodnia przestali rozmawiać, zrelaksowali się, a nawet stali się apatyczni. Klasę wypełnił spokój. Wcześniej w biegu opuszczaliby salę, teraz nie chcieli się nigdzie ruszyć. Stało się jasne, że cokolwiek to było, wymagało dalszych badań."

To tylko fragment wstępu - więcej ciekawych kąsków znaleźć można zagłębiając się w kolejne strony. Książka podzielona jest na 6 rozdziałów. Każdy z nich opisuje jeden kolor oraz jego rolę w filmie. Jako przykłady wskazanych jest kilkadziesiąt filmów, w których można śledzić to, co opisuje autorka. Czytanie książki połączone z oglądaniem filmów - wtedy teoria pokryje się z praktyką :)

Książka będzie niebywałą gratką dla wielbicieli koloru i filmów. Polecam!

 

1 komentarz:

  1. Wiedziałam, że kolory mają na nas wpływ...ale żeby wykorzystywać to świadomie w filmie...mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń